Ostatnio wrogie media przeniosły swoją uwagę z wojskowej na polityczną agendę NATO. Komunikaty wymierzone są w międzynarodowe porozumienia Sojuszu, kwestionują też jego zaangażowanie w zasady międzynarodowego bezpieczeństwa i pokoju. Analiza dezinformacji w styczniu wykazała, że fałszywe i wprowadzające w błąd artykuły na temat NATO miały na celu dotarcie przede wszystkich do wewnętrznych odbiorców w Rosji. Jedną z najbardziej widocznych narracji było oskarżanie NATO o spisek polegający na potajemnym zorganizowaniu protestów przeciwko zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego w Rosji oraz planowanej ingerencji w nadchodzące wybory w Rosji.
W styczniu 2021 r. analitycy Debunk.org przeanalizowali 3124 artykułów o potencjalnie szkodliwej treści. Spośród nich 720 zidentyfikowano jako zawierające dezinformację. Zostały one rozpowszechnione w 82 mediach w krajach bałtyckich w językach: angielskim, estońskim, łotewskim, litewskim i rosyjskim. Artykuły miały potencjalny zasięg 546 mln osób.
W porównaniu z poprzednim miesiącem, w styczniu ilość fałszywych i wprowadzających w błąd informacji na temat NATO zmniejszyła się o prawie jedną czwartą względem liczby wzmianek. Podobnie o połowę zmniejszył się potencjalny zasięg problematycznych treści. Tendencje te wpłynęły również na ogólny rozkład według rodzajów informacji – dezinformacja została zidentyfikowana w mniej niż co czwartej publikacji na temat NATO. Dziennie identyfikowano średnio 23 fałszywe i wprowadzające w błąd artykuły.
W styczniu skala problematycznych informacji na temat NATO publikowanych w krajach bałtyckich zwiększyła się w drugiej połowie miesiąca, osiągając szczyt 17 stycznia. Było to efektem reakcji prokremlowskich mediów na wywiad udzielony przez byłego kanclerza Niemiec dla „Der Spiegel”. Materiał został wykorzystany do rozpowszechnienia fałszywych informacji o rzekomym sprowokowaniu przez NATO aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku. Pomimo swojego znacznego zasięgu, wywiad Gerharda Schrödera miał tylko chwilowy wpływ na dystrybucję problematycznych informacji. Inne wydarzenia również wpłynęły na czasowy wzrost dezinformacji publikowanej przez wrogie media.
Analiza wykazała, że wzrost fałszywych i wprowadzających w błąd informacji na temat NATO wpływały w znacznym stopniu czynniki zewnętrzne, znajdowujące się poza agendą Sojuszu. Dezinformacja miała przy tym raczej charakter reaktywny, a nie zaplanowany z wyprzedzeniem. Trend ten został również poparty przez analizę artykułów przy pomocy narzędzia DebunkReach®, która wykazała, że niektóre wydarzenia – takie jak inspekcja rosyjskiego statku handlowego „Adler” na Morzu Śródziemnym przeprowadzona 11 stycznia w ramach międzynarodowej misji IRINI – stanowiły dla wrogich mediów „okazję”, aby rozprzestrzeniać fałszywe i wprowadzające w błąd treści na temat NATO.
Jedną z najbardziej widocznych fal dezinformacji zaobserwowano 23 stycznia, kiedy wśród litewskich użytkowników Facebooka zaczęła krążyć wiadomość o tym, że NATO rzekomo organizuje protesty w Rosji. Oryginalny post został wygenerowany przez tego samego użytkownika w wielu publicznych grupach i stronach, w celu wzmocnienie prokremlowskiej narracji dotyczącej lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego. W tym kontekście przedstawiano protesty jako kolejny przejaw „kolorowej rewolucji”, koordynowanej przez Zachód.
Według danych Debunk.org, dezinformacja na temat NATO w styczniu była potencjalnie skierowana do odbiorców wewnętrznych Federacji Rosyjskiej, ponieważ mieszkańcy Rosji stanowili oni 85% wszystkich kontaktów. Zagraniczni odbiorcy w krajach z rosyjskojęzyczną populacją lub diasporą (na Ukrainie, Białorusi i w Kazachstanie) byli prawdopodobnie postrzegani jako drugorzędni odbiorcy.
W styczniu wrogie media wykazały nieco większe zainteresowanie polityczną agendą NATO, koncentrując raczej na aktywności międzynarodowej i wypowiedziach przedstawicieli organizacji, niż na kwestiach związanych z planami wojskowymi NATO.
Nacisk na polityczną agendę Sojuszu wzrósł po ogłoszeniu 15 stycznia przez przedstawiciela rosyjskiego MSZ informacji o wycofaniu się Rosji z Traktatu o Otwartym Niebie. Decyzję Kremla miała na celu odwrócenie uwagi od problemów z wypełnianiem własnych zobowiązań w przestrzeganiu umów międzynarodowych poprzez otwarte oskarżanie NATO o niekonstruktywne zachowanie i brak zaufania.
W ciągu miesiąca powtarzano narrację o groźnym charakterze ekspansji NATO w stronę rosyjskich granic, a wysocy rangą urzędnicy Kremla oskarżali Sojusz o rzekome prowadzenie wojny hybrydowej przeciwko Rosji. W tym kontekście wrogie źródła rozpowszechniały kilka spiskowych narracji, takich jak „kraje NATO planują wtrącanie się i ingerencję w nadchodzące wybory narodowe w Rosji” lub „służby specjalne NATO instruują Aleksieja Nawalnego i organizują protesty w Rosji”.
Podobno właśnie tam, w górskiej chacie, Nawalny otrzymał tekst swojego niby-śledztwa w sprawie rzekomego „pałacu Putina” koło Gelendżyk. Najwidoczniej tekst był napisany najpierw po angielsku, a dopiero potem przetłumaczony na rosyjski tak nieudolnie, że niektóre pomyłki po prostu śmieszą. Służby specjalne NATO nawaliły w tej kwestii. (vesti.ru 24.01.2021)
Komisja nie ma wątpliwości, że za kulisami światowego spektaklu informacyjno-politycznego ostatnich dni, a także za podżegaczami nielegalnych wydarzeń 23 stycznia, stoją struktury państwowe krajów NATO i ich służby specjalne. (RIA.ru 27.01.2021)
Jeśli chodzi o wojskową agendę NATO, w styczniu skupiono się na wzmocnieniu zdolności obronnych Rumunii, krajów bałtyckich, Polski i Norwegii. Prokremlowskie media zwróciły również uwagę na ruch okrętów NATO na Morzu Czarnym i Oceanie Arktycznym, a także na zbliżające się międzynarodowe ćwiczenia wojskowe „Defender Europe 2021”. Na uwagę zasługuje również fakt, że komunikat o ćwiczeniach opierał się na kilku opiniach korespondentów wojennych z finansowanej przez Kreml grupy medialnej VGTRK i Sputnika, które przedstawiano jako fakty. Eksperci opierali się jednak na scenariuszach ćwiczeń „Defender Europe 2020”, nie powoływali się też na oficjalne oświadczenia NATO w sprawie ćwiczeń, które w momencie sporządzania raportu dopiero miały nastąpić.
Amerykanie są niezachwianie zdeterminowani, by wspierać swoich sojuszników w Europie i przygotowują się do najambitniejszych manewrów od czasów zimnej wojny. Będą nosiły nazwę „Defender Europe – 2021”. […] Dokładnie w ten sposób, poprzez pełnomocnika, Stany Zjednoczone z roku na rok zwiększają swoją obecność wojskową w Europie. Rosja doskonale zdaje sobie z tego sprawę i już poinformowała, że odpowiedź na ćwiczenia wojskowe NATO nastąpi natychmiast – Moskwa i Mińsk przygotowują się do przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń strategicznych „Zachód-2021” (politexpert.net 27.01.2021)
Publikacje skupione wokół tych tematów starały się przedstawić Sojusz jako działający w kategoriach „ofensywnych”, kładąc nacisk na rzekomo „prowokacyjny” sposób rozmieszczania i przemieszczania się okrętów i samolotów NATO.
W styczniu 2021 roku fałszywe i wprowadzające w błąd narracje dotyczyły państw członkowskich Sojuszu w podobnym stopniu – narrację „NATO stanowi zagrożenie” stosowano powszechnie wobec wszystkich członków Paktu Północnoatlantyckiego. Ta sama tendencja dotyczyła pozostałych narracji.
Pod względem liczby wzmianek na temat poszczególnych krajów NATO, niekwestionowanym liderem wśród celów problematycznych materiałów były Stany Zjednoczone. Wzmianki na temat tego kraju wyróżniały się również w narracji „NATO jest niegodne zaufania”. Szczególnie częste stosowanie tego komunikatu wobec USA wynikało prawdopodobnie z dążenia do odwrócenia uwagi od wycofania się Rosji z Traktatu o Otwartym Niebie.
W porównaniu z grudniem 2020 roku w styczniu 2021 roku Węgry, Albania i Czarnogóra stały się celem znacznie większego zainteresowania wrogich mediów. Istotnym czynnikiem była uwaga prokremlowskich ćwiczeń wojskowych NATO „Defender Europe 2021” oraz ogłoszoną w czasie fazy ich planowania wiadomością, zgodnie z którą manewry mogły odbyć się w wyżej wymienionych krajach.
W analizowanym okresie problematyczne informacje były najczęściej publikowane w języku rosyjskim (87,4%), a następnie litewskim (10,4%) i łotewskim (2,2%).
Głównymi dystrybutorami dezinformacji i błędnych informacji związanych z NATO w krajach bałtyckich były portale technowar.ru, rambler.ru, sputniknews.ru i ria.ru, które razem odpowiadały za jedną piątą całego potencjalnego zasięgu.
Pod względem udziału w dystrybucji według źródeł, wyróżniały się strony internetowe rambler.ru, ria.ru i lenta.ru, odpowiadając łącznie za połowę (51%) wszystkich potencjalnych kontaktów w styczniu. Na dominującą rolę rosyjskojęzycznych mediów w tym miesiącu duży wpływ miała nieobecność publikacji w języku angielskim, które jeszcze w grudniu 2020 roku docierały do 10% potencjalnych odbiorców.