Trwające już trzeci miesiąc protesty polityczne na Białorusi wciąż wpływają na doniesienia prokremlowskich mediów dotyczące państw bałtyckich: Estonii, Łotwy i Litwy. We wrześniu eksperci DebunkEU.org przeanalizowali 1567 artykułów zawierających fałszywe i wprowadzające w błąd treści pochodzące z 74 prokremlowskich mediów. Materiały zawierały różne oskarżenia – od przypisywania krajom bałtyckim odpowiedzialności za wywołanie kryzysu na Białorusi, po zarzuty dotyczące ich rzekomego rosnącego poparcia dla neonazizmu.
W analizowanym okresie najwięcej fałszywych i wprowadzających w błąd treści zidentyfikowano w materiałach publikowanych na Litwie (844), następnie w Estonii (419) i na Łotwie (304). Według analityków Debunk.org artykuły te miały potencjalny zasięg 1,3 miliarda kontaktów.
Oskarżenia o ingerencję w wewnętrzne sprawy Białorusi skierowane pod adresem Zachodu, a zwłaszcza krajów bałtyckich, znalazły się w 38,4% ogólnej liczby artykułów (605 publikacji). Ponadto, kraje bałtyckie były celem ataków w związku z podpisaniem porozumienia o zablokowaniu importu białoruskiej energii jądrowej z elektrowni jądrowej w Ostrowcu, wielokrotnie krytykowanej przez przywódców państw bałtyckich i określanej jako zagrożenie dla zdrowia publicznego z powodu zaniedbywania wymogów bezpieczeństwa. Jak zwrócił uwagę starszy analityk DebunkEU.org Balys Liubinavičius, dezinformacja często pojawia się również przy okazji dat ważnych wydarzeń historycznych. „Ponieważ 1 września minęła 81. rocznica rozpoczęcia II wojny światowej (data ta nie jest obchodzona w samej Rosji, upamiętnia się natomiast początek Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w czerwcu 1941 r.), rosyjscy urzędnicy skorzystali z okazji, aby odnieść się do prób pisania historii na nowo, jakie rzekomo mają podejmować kraje bałtyckie, rzekomego wspierania przez nie neonazizmu i faszyzmu, a także obwiniać Zachód o zachęcanie do takich działań” – stwierdził ekspert.
We wrześniu nastąpił wzrost o 23,4% wprowadzających w błąd i fałszywych informacji na temat Litwy. Równolegle w analizowanym okresie pojawiły się doniesienia Departamentu Komunikacji Strategicznej Litewskich Sił Zbrojnych dotyczące wzrostu liczby nielegalnych działań w zakresie wpływu informacyjnego, takich jak złożony atak cybernetyczny przeprowadzony na litewskie i polskie MSZ w dniach 22-23 września.
Analiza wykazała, że zaostrzyła się również negatywna retoryka wobec Litwy:
„Prokremlowskie media, a także rosyjscy i białoruscy urzędnicy otwarcie oskarżali Litwę o prowadzenie ‘destrukcyjnej’ polityki wobec Białorusi. Jeśli chodzi o podejście komunikacyjne, wprowadzające w błąd artykuły tym razem skupiały się głównie na litewskich sprawach wewnętrznych, takich jak obrona i bezpieczeństwo, dobrobyt gospodarczy i historia, podczas gdy w sierpniu najwięcej uwagi poświęcono polityce zagranicznej” – powiedział Liubinavičius.
Największy odsetek krytycznych wobec Litwy treści dotyczył jej wsparcia dla białoruskiej opozycji (410 publikacji). Znaczenie tego tematu potwierdza również wysoka liczba interakcji społecznych również – 10 głównych pod względem interakcji społecznych na Litwie artykułów zawierających dezinformację (lub misinformację) dotyczyło Białorusi.
Inną ważną narracją były oskarżenia o rosnące poparcie dla nazizmu. Jak zauważył Liubinavičius, prokremlowskie media wykorzystały incydent, kiedy 4 września w mieście Žiežmariai zbezczeszczono sowiecki pomnik. „Ambasada Rosji na Litwie stwierdziła, że akt wandalizmu jest wynikiem litewskiej polityki ‘rewizjonizmu historycznego’. Z kolei szef Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej zapowiedział, że zostanie wszczęte postępowanie karne na podstawie rosyjskich ustaw federalnych, które zakazują przestępstw związanych z ‘rehabilitacją nazizmu’ i ‘fałszowaniem historii’” – stwierdził analityk.
Podobnie jak Litwa, Estonia również znalazła się na celowniku dezinformacji z powodu wspieranie sankcji nałożonych na białoruski reżim: 104 z 419 artykułów zawierały dezinformację na temat odmowy uznania Alaksandra Łukaszenki jako prawowitego przywódcy Białorusi przez Tallin.
Według starszego analityka negatywną reakcję rosyjskich polityków i dowództwa wojskowego wywołały również wspólne ćwiczenia wojskowe Estonii i Stanów Zjednoczonych, o których szeroko pisały prokremlowskie media (85 publikacji). Ćwiczenia zostały uznane za „prowokacyjne i bardzo niebezpieczne dla stabilności regionu”.
Wrogie media podchwyciły również komentarze estońskiej prezydent Kersti Kaljulaid, przedstawiając je jako rusofobiczne (71 publikacji). Estońska prezydent stwierdziła w wywiadzie, że Rosja stanowi wielkie zagrożenie dla swoich sąsiadów „nie dlatego, że chce rozszerzyć swoje imperium, ale dlatego, że zdaje sobie sprawę, że jej czas się kończy”. Uznano to za przejaw „antyrosyjskiej” polityki.
W przeciwieństwie do Litwy i Estonii, Łotwa powstrzymała się od ostrej krytyki Białorusi, co nie uchroniło jej jednak przed staniem się celem prokremlowskich mediów, które odniosły się do zakazu używania wstążek św. Grzegorza podczas wydarzeń publicznych.
„Zakaz używania symbolu lojalności wobec reżimu Putina spowodował zaszufladkowanie Łotwy jako kraju rusofobicznego w około jednej czwartej z łącznie 304 przeanalizowanych artykułów. Ponadto, coraz większa liczba wzmianek przedstawiała łotewski nacjonalizm jako będący o krok od przekształcenia się w neonazizm lub faszyzm” – wyjaśnił Liubinavičius.
Z analizy wynika, że profil dezinformacji skierowanej przeciwko Łotwie był odpowiednio dostosowywany w zależności od aktualnych wydarzeń z zakresu polityki zagranicznej lub wewnętrznej, takich jak trwające protesty na Białorusi czy sankcje nakładane na Mińsk przez kraje bałtyckie i UE lub wspomniany zakaz używania wstęgi św. Według analityka Debunk EU te same klisze były stosowane w odpowiedzi na różne wydarzenia – „Kremlowska machina propagandowa od lat oskarża rządy państw bałtyckich o ‘rusofobię’ i ‘rehabilitację nazizmu’. Należy wspomnieć, że 95,1% artykułów dezinformacyjnych we wrześniu zostało napisanych w języku rosyjskim i było celowo skierowanych do rosyjskojęzycznej ludności krajów bałtyckich” – tłumaczy starszy analityk.
94,3% spośród fałszywych i wprowadzających w błąd publikacji w krajach bałtyckich charakteryzowało się negatywnym sentymentem w stosunku do Estonii, Łotwy i Litwy.
Analiza danych wykazała, że za prawie połowę ogólnej publicystyki związanej z Litwą (42% analizowanych artykułów) odpowiedzialne były trzy prokremlowskie źródła: sputniknews.ru, baltnews.lt i rubaltic.ru. Strona Sputnik (nazwany przez Parlament Europejski w 2016 roku „pseudoagencją informacyjną”) był również wiodącym propagandowym portalem na Łotwie (14,5% artykułów). W Estonii, gdzie od 2020 roku Sputnik został zmuszony do zaprzestania działalności, główną rolę odgrywał portal baltnews.ee (13,7% artykułów), chociaż to strona rubaltic.ru wygenerowała największą liczbę interakcji społecznych.