Świętowane w całej Rosji obchody Dnia Zwycięstwa stały się nie tylko okazją do monumentalnych parad ukazujących potęgę militarną państwa. Historyczną datę wykorzystano również do podniesienia zarzutów o wzrost nastrojów neonazistowskich w byłych republikach radzieckich. W prokremlowskich mediach dużo uwagi poświęcono krajom bałtyckim, przedstawiając je jako państwa, w których „odradza się” ruch neonazistowski, a obywateli ściga za głoszenie własnych przekonań.
Zanim omówione zostaną artykuły związane z zakończeniem II wojny światowej, należy przyjrzeć się współczesnemu kontekstowi narracji. W ostatnim czasie ustawodawcy i prezydent Rosji zaproponowali wprowadzenie zakazu porównywania Związku Radzieckiego z nazistowskimi Niemcami. Proponowana ustawa ma również na celu wprowadzenie zakazu negowania „humanitarnej misji ZSRR w wyzwalaniu Europy”.
Odmienną rezolucję przyjął Parlament Europejski, który w 2019 roku odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej obarczył zarówno reżim nazistowski, jak i sowiecki. W szczególności podkreślano w niej, że zakończenie II wojny światowej nie przyniosło wyzwolenia i pokoju krajom europejskim, które pozostały pod bezpośrednią okupacją lub wpływami sowieckimi.
Jednocześnie z sondażu przeprowadzonego przez niezależną rosyjską organizację Centrum Lewady w maju 2021 r. wynika, że 54% z ankietowanych uznało za jeden z głównych rezultatów zwycięstwa w II wojnie światowej wyzwolenie krajów europejskich spod okupacji hitlerowskiej, podczas gdy 7% respondentów wymieniło rozszerzenie strefy wpływów reżimu stalinowskiego na kraje Europy Wschodniej.
Należy również pamiętać, że w kwietniu prezydent Rosji Władimir Putin podpisał ustawę zaostrzającą odpowiedzialność za usprawiedliwianie nazizmu i wprowadzającą kary za „publiczne rozpowszechnianie świadomie fałszywych informacji” o weteranach II wojny światowej. Ustawa ta została uchwalona przez rosyjską Dumę Państwową w marcu, wkrótce po tym, jak sąd orzekł, że uwięziony lider opozycji Aleksiej Nawalny jest winny zniesławienia weterana II wojny światowej. Sprawcom grozi teraz kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Ponadto, zgodnie z propozycją przewodniczącego Dumy Państwowej Wiaczesława Wołodina, rozporządzenie to powinno być traktowane jako wzór dla państw członkowskich WNP i Traktatu Taszkienckiego.
Zgodnie z rosyjskimi przepisami federalnymi, status weterana przysługuje temu,kto „brał udział w operacjach wojskowych, przeprowadzanych w celu likwidacji podziemia nacjonalistycznego na terytorium Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy i Estonii od 1 stycznia 1944 roku do 31 grudnia 1951 roku”. Co znamienne, na Litwie, część traumatycznej i złożonej historii okupacji – zbrojny opór partyzantów przeciwko Sowietom – jest przedstawiana jako wiodąca siła w walce o wolność.
W jaki sposób wydarzenia te wpisują się w obraz fałszywych narracji rozprzestrzenianych w ramach kampanii dezinformacyjnych Kremla?
W dniach 27 kwietnia – 10 maja 2021 r., analitycy Debunk.org wykryli i przeanalizowali 82 dezinformacyjne artykuły odnoszące się do Litwy i związane z obchodami Dnia Zwycięstwa (9 maja). Były to materiały w językach litewskim i rosyjskim (odpowiednio 17 i 65). W porównywalnym okresie w 2020 r. zespół Debunk.org zidentyfikował 102 artykuły zawierające fałszywe i wprowadzające w błąd treści na ten temat.
Bardziej ograniczony zakres dezinformacji wynikał z mniejszego skupienie prokremlowskich mediów na tematach związanych z Litwą: wspominano o niej przelotnie, nie była też głównym obiektem kampanii dezinformacyjnych z wyjątkiem artykułów publikowanych przez prokremlowskie agencje ukierunkowane na to państwo, takie jak litewskie oddziały Sputnika i Baltnews.
Jednocześnie ofiarami prokremlowskich kampanii dezinformacyjnych były Ukraina i Łotwa. W przypadku pierwszego państwa było to związane z eskalacją konfliktu z Rosją oraz reakcją na „marsz wyszywanek” (tradycyjnych koszul z ludowymi ornamentami) w Kijowie. W przypadku Łotwy odnoszono się do dwóch wydarzeń: wypowiedzi prezydenta kraju, Egilsa Levitsa, który stwierdził, że Łotwa nie brała udziału w II wojnie światowej oraz akcji łotewskiej policji, która 9 maja odgrodziła teren wokół Pomnika Zwycięstwa w Rydze.
W 2020 roku (na który przypadła 75. rocznica zakończenia II wojny światowej) około połowa artykułów dotyczących Litwy w związku z Dniem Zwycięstwa ukazała się 8 maja. Większość materiałów była reakcją ekspertów i najwyższych urzędników rosyjskich, w tym prezydenta Rosji Władimira Putina na wspólną deklarację prezydentów krajów bałtyckich wzywającą do prawdy i sprawiedliwości w kwestii odpowiedzialności Moskwy za wybuch wojny i brutalne wcielenie trzech państw do ZSRR oraz późniejszy terror reżimu totalitarnego.
Stwierdzenie to powtórzyło się w kilku artykułach również w tym roku. Publikacje te stały w sprzeczności z dążeniem reżimu Putina do zawłaszczenia pamięci o II wojnie światowej i uczynienia z niej narzędzia propagandy zarówno krajowej, jak i międzynarodowej. Aby osiągnąć taki efekt, tworzone są paralele między zwycięstwem ZSRR a obecną rosyjską polityką zagraniczną, potęgą militarną, unikatowością oraz rolą „wyzwoliciela”.
W tym roku największa liczba artykułów na temat obchodów Dnia Zwycięstwa w kontekście Litwy ukazała się 9 maja. Na określonych lewicowych grupach na Facebooku i w prokremlowskich mediach pojawiły się wpisy przypominające o tym wydarzeniu i skłaniające do refleksji nad tym, jak było ono obchodzone w kraju. Litwa była wzmiankowana w sposób uogólniony, w kontekście opinii na temat przemówienia prezydenta Łotwy.
Najczęściej wykorzystywaną przez prokremlowskie media narracją było oskarżanie Litwy o próbę wymazania pamięci o Dniu Zwycięstwa, co czasami przedstawiano zarazem jako dążenie tego kraju do wymazywania pamięci o II wojnie światowej w ogóle. Głównym portalem promującym tę dezinformację był Sputnik, który w dniach od 28 kwietnia do 9 maja opublikował szereg artykułów na ten temat. W materiałach powielano wypowiedź wicedyrektora Instytutu Historii i Polityki Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego Władimira Szapowałowa, który stwierdził, że pamięć o II wojnie światowej w Europie, w tym w krajach bałtyckich, została zatarta. Słowa politologa cytowano w języku rosyjskim i litewskim tłumaczeniu (warto zaznaczyć, że różniło się ono nieco od oryginału). Powielanie jednej wypowiedzi potwierdza tezę, że uwaga prokremlowskich źródeł była skoncentrowana raczej na działaniach dezinformacyjnych wokół Łotwy i Ukrainy niż Litwy.
Wrogie źródła często wykorzystywały także standardowe zarzuty przeciwko Litwie, takie jak twierdzenie, że kraj ten poszerzył swój obszar dzięki Sowietom, którzy podarowali Litwinom Wilno oraz Kłajpedę.
Pod względem liczby potencjalnych odbiorców DebunkReach®, wiodącą narracją również była oskarżanie Litwy o próbę wymazania pamięci o Dniu Zwycięstwa. Odmienna była jednak główna subnarracja – największy zasięg oddziaływania zdobyły artykuły dotyczące niszczenia lub bezczeszczenia pomników żołnierzy radzieckich. Odzwierciedla to tendencje podkreślone przez Departament Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Litewskiej (Lietuvos Respublikos Valstybės Saugumo Departamentas, VSD), który w swojej ostatniej Narodowej Ocenie Zagrożeń stwierdził, że w ostatnich latach Rosja prowadzi politykę historyczną polegającą w coraz większym stopniu na „uzbrajaniu” norm prawnych i propagowaniu ich eksterytorialnego stosowania, jak w przypadku nowelizacji rosyjskiego kodeksu karnego przewidującej odpowiedzialność karną za niszczenie lub uszkadzanie grobów lub pomników żołnierzy radzieckich w 2020 roku.
Najczęściej wykorzystywanym słowem towarzyszącym fałszywym i wprowadzającym w błąd relacjom na temat obchodów Dnia Zwycięstwa na Litwie była „rusofobia”. Oskarżanie o nastroje antyrosyjskie stanowi kamień węgielny i carte blanche kremlowskiej propagandy – pozwala na odrzucenie wszelkiej krytyki wobec reżimu Putina jako irracjonalnej histerii, nienawiści i ucisku wobec tych, którzy odważą się „myśleć inaczej”.
Prokremlowskie źródła równie chętnie posługiwały się frazą „zacieranie pamięci o II wojnie światowej” oraz dwoma ściśle z nimi związanymi wyrażeniami: „idealizowanie fałszywych bohaterów” oraz „odradzanie się nazizmu”.
Narracje te są wyraźnie widoczne w przykładach artykułów z analizowanego okresu.
Przypadek nr 1. Europejski neonazizm rośnie w siłę
Podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja 2021 r. prezydent Rosji Władimir Putin mówił o „zgromadzeniach niezmordowanych oprawców, ich zwolennikach, próbach pisania historii na nowo, usprawiedliwiania zdrajców i zbrodniarzy, na których rękach jest krew setek tysięcy zwykłych ludzi”. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uściślił wypowiedź prezydenta, wyjawiając kim są „niezmordowani oprawcy”: „Dla nikogo nie jest tajemnicą, że w krajach europejskich neonaziści coraz częściej podnoszą głowy, chociaż Europejczycy ich zwalczają. Oczywiście, dla naszego kraju jest to nie do przyjęcia. Na Ukrainie, w niektórych krajach bałtyckich, rzeczywiście widzimy tych neonazistów”. (Rubaltic, 10/05/2021)
Prokremlowski artykuł był skupiony na Łotwie – autor stwierdzał, że odgrodzenie terenu wokół Pomnika Zwycięstwa w Rydze stanowiło cyniczną prowokację, której celem było pokazanie ludności rosyjskojęzycznej jako barbarzyńców. W ten sposób, autor dochodził do wniosku, że Łotwa słusznie została nazwana „zwolennikiem niezmordowanych oprawców”.
Chociaż w dalszej części tekstu autor zauważał, że na Litwie i w Estonii obchody przebiegły bez zakłóceń, nagłówek sugerował, że Putin sarkastycznie „pogratulował” trzem państwom bałtyckim, określając je jako „oprawców” (zastosowanie techniki clickbaitu). Równocześnie uogólniony kontekst pozwalał czytelnikowi odnieść wrażenie, że oskarżenia Pieskowa wobec Łotwy można odnieść do trzech państw bałtyckich (zastosowanie techniki hiperbolizacji).
Podczas gdy stosunki Unii Europejskiej i Rosji są coraz bardziej napięte, Wspólnota stała się celem ataków z powodu „wzrastającego neonazizmu”. Chociaż rzecznik Kremla był bardziej ostrożny w stosunku do Europy jako całości – twierdząc, że Europejczycy walczą z neonazistami – dodał, że na tym tle negatywnie wyróżniają się kraje bałtyckie i Ukrainę, co stanowi częsty motyw wykorzystywany przez kremlowską propagandę. W lutym 2021 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow nazwał Litwę, Łotwę i Estonię najbardziej zagorzałymi rusofobami w UE, dodając, że cała Wspólnota stała się antyrosyjska po przystąpieniu w 2004 roku „niedojrzałych” krajów bałtyckich i innych państw z historycznymi uprzedzeniami.
Przypadek nr 2. Gloryfikacja nazizmu na Litwie
Co starano się wykazać?
Chociaż elity polityczne krajów bałtyckich twierdzą, że w Europie nie ma wzrostu nastrojów nazistowskich, jest to tylko propaganda. Dowodem tego ma być fakt, że litewscy urzędnicy wywieszają tablice upamiętniające nazistowskich katów, takich jak [Kazys] Škirpa, [Juozas] Ambrazevicius-Brazaitis, [Jonas] Noreika. Powstają zarazem „poprawne” książki i filmy o nazistowskich współsprawcach w krajach bałtyckich, a na oficjalnej stronie NATO opublikowane są filmy o „leśnych braciach”, którzy „prowadzą krwawą wojnę przeciwko sowieckim wojskom okupującym ich kraje”. Prawdziwi zwycięzcy II wojny światowej i ich potomkowie są jednak uodpornieni na nazizm: przez pokolenia wykształcili w sobie antynazistowską etykę, która powinna być zachowana poprzez takie działania jak obchody Parady Zwycięstwa czy akcję społeczną „Nieśmiertelny Pułk”. (Baltnews, 28/04/2021)
Nasz werdykt:
Dezinformacji nie tworzą jedynie sfabrykowane wiadomości, zmanipulowane zdjęcia czy niewiarygodne teorie spiskowe. Jest to działanie bardziej zniuansowane, wyrafinowane i często skuteczniejsze niż może się wydawać. Jest to widoczne w tym przypadku, w którym sprzeczne wspomnienia i kontrowersje w społeczeństwie litewskim na temat przeszłości i są wykorzystywane do snucia przypuszczeń na temat odradzania się nazizmu w Europie. Narracja ta wykorzystywana jest do zdyskredytowania Litwy i jej pamięci historycznej między innymi poprzez utrzymywanie (podobnie jak w czasach sowieckich), że wszyscy walczący z Armią Czerwoną i Sowietami musieli być nazistami, a zatem powinno to dotyczyć całej litewskiej powojennej partyzantki (o czym świadczą rosyjskie przepisy federalne o statusie kombatanta, które obejmują również tych, którzy walczyli z lokalnymi powstańcami). Artykuł wspiera narrację o wyjątkowości Rosji w walce z nazizmem, ponieważ, jak głosi nagłówek: „Rosja ma szczepionkę przeciwko nazizmowi, a jej obywatele są na niego uodpornieni”.
Przypadek nr 3. Kraje bałtyckie i Ukraina zakazują obchodów Dnia Zwycięstwa
Co starano się wykazać?
W niektórych byłych republikach radzieckich władze uniemożliwiają mieszkańcom świętowanie Dnia Zwycięstwa. Szczególnie widoczne jest to na Ukrainie i w krajach bałtyckich. Jak stwierdził prezes Rosyjskiego Stowarzyszenia Studiów Bałtyckich Nikołaj Mieżewicz, w tych ostatnich jedynym sposobem na wyrażenie swojej niezgody na politykę władz jest składanie goździków pod pomnikami żołnierzy radzieckich. Według eksperta w krajach bałtyckich ma miejsce „całkiem widoczny terror” porównywalny z czasami II wojny światowej: „Latem 1941 roku estońskie, łotewskie i litewskie bandy faszystowskie polowały na patriotów Armii Czerwonej i Żydów. Od tego czasu praktycznie nic się nie zmieniło, poza tym, że ludzie starają się nie zabijać, lecz po prostu tłumić sprzeciw”. (Vzglyad, 09/05/2021)
Nasz werdykt:
Pojawiające się w artykule stwierdzenie, że jedynym sposobem na wyrażenie odmiennego od oficjalnego stanowiska wobec Dnia Zwycięstwa w krajach bałtyckich jest złożenie kwiatów pod pomnikiem żołnierzy radzieckich, stanowi przykład techniki hiperbolizacji oraz selekcji. Według Indeksu Demokracji opracowanego przez The Economist Intelligence Unit Litwa zajmuje 42. miejsce wśród 167 krajów, co przekłada się na jej sklasyfikowanie jako „demokrację wadliwą” (co objawia się m.in. w słabo rozwiniętej kulturze politycznej, niskim poziomie uczestnictwa obywateli w życiu politycznym itp.). Brak statusu pełnej demokracji w tym kraju wynika jednak z długiego okresu okupacji sowieckiej. Warto nadmienić również, że według Światowego Indeksu Wolności Prasy z 2021 roku Litwa zajmuje 28 miejsce wśród 180 państw. Zatem komentarza „eksperta”, twierdzącego, że w kraju nic się nie zmieniło od 1941 r., kiedy „faszystowskie bandy polowały na patriotów z Armii Czerwonej i Żydów”, nie można nawet określić jako przesady, bowiem jest to bezpodstawne twierdzenie mające na celu wywołanie silnej reakcji emocjonalnej, a nie umożliwienie obiektywnej interpretacji złożonych i traumatycznych wydarzeń w ramach historii II wojny światowej.
89% fałszywych i wprowadzających w błąd wiadomości prezentujących obchody Dnia Zwycięstwa na Litwie przedstawiało ten kraj w negatywnym kontekście. Większość neutralnych artykułów na temat Litwy wykorzystywała narrację, zgodnie z którą Litwini powinni być wdzięczni za wyzwolenie przez Sowietów. Zawierały się w tym również opinie, że kraj (podobnie jak inne) poszerzył swoje terytoria dzięki pomocy ZSRR, a także twierdzenia, że gdyby nie Sowieci, naziści unicestwiliby mieszkańców krajów bałtyckich.
Pod względem liczby artykułów, na czele listy portali mających na celu rozszerzanie wpływów Rosji w litewskiej przestrzeni informacyjnej (według Państwowej Służby Bezpieczeństwa), znalazły się Sputnik i Baltnews – ośrodki propagandy finansowane przez Kreml. Tuż za nimi uplasowała się rosyjskojęzyczna platforma Cont.ws, która – jak wykazano w 2019 roku – była wykorzystywana w dużej wrogiej operacji informacyjnej prowadzonej przez profesjonalny zespół, prawdopodobnie powiązany z rosyjskim wywiadem.
Pod względem potencjalnego zasięgu, mierzonego przy użyciu narzędzia DebunkReach®, największy wpływ w zakresie fałszywych i wprowadzających w błąd wiadomości na temat Litwy i obchodów Dnia Zwycięstwa osiągnęła państwowa rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti. Podobnie jak Sputnik i Baltnews, jest ona kontrolowana przez rosyjski rządowy holding medialny Rossiya Segodnya, kierowany przez objętego unijnymi sankcjami propagandystę Dmitrija Kisielowa. Znaczny zasięg osiągnęła też platforma RIA FAN, agencja informacyjna powiązana z Jewgienijem Prigożynem, osobę odpowiedzialną za farmą trolli w Sankt Petersburgu.
Analitycy Debunk.org korzystają z wielu narzędzi do tworzenia raportów, m.in.:
• Platformy analitycznej Debunk.org,
• CrowdTangle – narzędzia Facebooka, które śledzi interakcje na publiczne treści pochodzące ze stron i grup na Facebooku, zweryfikowanych profili na Instagramie,
• Truly Media – platformy współpracy stworzonej, aby wspierać przede wszystkim dziennikarzy w weryfikacji treści cyfrowych,
• TruthNest – platformy do analizy danych na Twitterze.