top of page

Prokremlowska narracja o braku wolności słowa w Europie i nieistniejącym zagrożeniu ze strony Rosji

Początek roku przyniósł dla Litwy, Łotwy, Estonii oraz Polski zarzuty o łamanie praw człowieka i oskarżenia o rusofobię. Wspólnym mianownikiem dezinformacji ze strony prokremlowskich mediów w odniesieniu do wszystkich czterech krajów było NATO: w analizowanych artykułach twierdzono, że „rosyjskie zagrożenie” jest wymyślonym pojęciem wykorzystywanym do prowadzenia polityki rusofobii, jednocześnie zarzucając państwom bałtyckim zależność od Sojuszu i ślepe posłuszeństwo wobec NATO.


W styczniu 2021 r. analitycy DebunkEU.org wykryli 25 397 artykułów związanych z Estonią, Łotwą, Litwą i Polską zamieszczonych przez wrogie źródła. Analitycy przejrzeli 7 783 publikacji identyfikując 1 396 z nich jako zawierające fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje. Materiały pochodziły ze 119 platform, opublikowane zostały w języku angielskim, estońskim, łotewskim, litewskim, polskim i rosyjskim.

Dynamika dezinformacji według liczby wzmianek z podziałem na kraje, styczeń 2021 r.
Dynamika dezinformacji według liczby wzmianek z podziałem na kraje, styczeń 2021 r.

Przeanalizowane przez specjalistów Debunk.org artykuły zawierające fałszywe i wprowadzające w błąd treści miały potencjalny zasięg 513,3 mln odbiorców.

Dynamika dezinformacji według zasięgu, listopad 2020 – styczeń 2021 r.
Dynamika dezinformacji według zasięgu, listopad 2020 – styczeń 2021 r.
Dzienna dynamika dezinformacji, styczeń 2021 r.
Dzienna dynamika dezinformacji, styczeń 2021 r.

Na początku 2021 roku prokremlowskie media skupiły uwagę na Estonii, Łotwie i Litwie, traktując je zarówno jako odrębne podmioty, jak i jeden organizm (termin określający kraje bałtyckie jako jednośćPribałtyka – został użyty w mniej więcej co piątym nagłówku). Państwa bałtyckie stały się celem kampanii, której celem było przekonanie odbiorców, że rosyjskie media lub obywatele Rosji są prześladowani w tych trzech krajach. Oficjalne źródła powiązane z Moskwą poruszały również w odniesieniu do krajów bałtyckich i Polski tematykę kwestii wojskowych (NATO), sytuację na Białorusi i protesty w sprawie zatrzymania Aleksieja Nawalnego.

Podział publikacji ze względu na język i liczbę wzmianek oraz zasięg, styczeń 2021 r.
Podział publikacji ze względu na język i liczbę wzmianek oraz zasięg, styczeń 2021 r.

Narrację o łamaniu praw człowieka na Łotwie wzmocniły twierdzenia, że wszczęte w grudniu przez państwowe służby bezpieczeństwa śledztwo w sprawie siedmiu dziennikarzy związanych z platformami Sputnik i Baltnews, było bezpodstawne i naruszało wolność słowa, a także stanowiło przejaw dyskryminowania mniejszości rosyjskiej.

Oś czasu rozwoju dezinformacyjnej narracji, styczeń 2021 r.
Oś czasu rozwoju dezinformacyjnej narracji, styczeń 2021 r.

Eskalacja problemu zepchnęła inne narracje na dalszy plan, przez co w styczniu odnotowano znaczny spadek liczby artykułów określających Łotwę jako państwo upadłe.


W kontekście państw bałtyckich, analiza wykazała też powtarzające się przypadki wykorzystania dezinformacji na temat NATO, zgodnie z którą „rosyjskie zagrożenie” to zmyślony terminem używanym do zastraszenia Litwy, Łotwy i Estonii:

Stany Zjednoczone i NATO od dłuższego czasu opowiadają Litwie, Łotwie i Estonii o „rosyjskim zagrożeniu”, które stanowi bardziej opowieść grozy niż rzeczywistość. Wszystko po to, aby zmusić kraje bałtyckie, a w szczególności Litwę, do działania w interesie Stanów Zjednoczonych, zapewniając im terytorium sąsiadujące z Rosją, aby mogły realizować swoje cele i interesy w tym regionie (belvpo.com, 25.01.2021).

Artykuł opisuje współpracę państw bałtyckich i NATO w kategoriach zależności Litwy, Łotwy i Estonii oraz ich rzekomego posłuszeństwa wobec Sojuszu. Problematyczne informacje często przedstawiają wzajemną współpracę strategiczną jako manipulację ze strony Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Ma to na celu zdyskredytowanie suwerenności państw bałtyckich oraz obniżenie wiarygodności NATO jako instytucji zapewniającej pokój w rejonie.



W styczniu główną narracją na temat Estonii było oskarżenie kraju o rusofobię. Wypowiedź przewodniczącego estońskiego parlamentu na temat traktatu z Tartu zawartego między Rosją Radziecką a Estonią w 1920 r. została w dużym stopniu wzmocniona przez prokremlowskie media. Spowodowało to, że problematyczne treści na temat Estonii osiągnęły największy zasięg spośród krajów objętych analizą. Wroga narracja potencjalnie dotarła do 85 milionów odbiorców, co stanowi ponad dwukrotnie większą liczbę niż w listopadzie.


Drugą najpopularniejszą wrogą narracją było oskarżanie Estonii o łamanie praw człowieka. Artykuły zawierające ten przekaz osiągnęły potencjalnie zasięg około 45 milionów odbiorców. Narracja była związana przede z rzekomym prześladowaniem dziennikarzy rosyjskojęzycznych portali w krajach bałtyckich.


Przykładem artykułu określającego Estonię jako kraj rusofobiczny i łamiący prawa mniejszości rosyjskiej jest materiał, w którym wykorzystano wyrwaną z kontekstu wypowiedź dziennikarza Priita Hõbemägi:

Przypomnijmy, że w ostatnich latach Estonia aktywnie zwalcza wszystko co rosyjskie i prowadzi politykę dyskryminacyjną wobec ludności rosyjskojęzycznej. Jednocześnie wnuki pani prezydent Estonii za granicą z jakiegoś powodu chodzą do rosyjskiego przedszkola, choć w swoim kraju prowadzi ona na wskroś antyrosyjską politykę (tsargrad.tv, 30.01.2021).

Artykuł dotyczył przede wszystkim opinii dziennikarza, że dla estońskich dzieci lepiej jest uczyć się innych języków obcych niż rosyjskiego, ponieważ kraje te nie są w przyjaznych stosunkach i mają niewiele ze sobą wspólnego. Materiał został wykorzystany jednak do uogólnienia polityki Estonii wobec Rosji i mniejszości rosyjskiej, a kwestia preferencji w nauce języków została przekształcona w zakaz nauczania języka rosyjskiego w estońskich szkołach.



Zestawienie narracji dotyczących Litwy odzwierciedla wagę, jaką prokremlowskie media przywiązują do pewnych przekazów i wskazuje docelową grupę odbiorców dla danej narracji. Przykładowo, największym potencjalnym zasięgiem charakteryzowała się narracja na temat tego, że Litwa jest rusofobiczna, a następną w kolejności był przekaz głoszący, że NATO stanowi zagrożenie dla kraju. Znaczny zasięg sugeruje, że były to dwie kwestie poruszane przez rosyjskie media o największym grupie odbiorców zarówno w Rosji, jak i za granicą.


Ponadto wysoka liczba przypadków zachorowań na COVID-19 na Litwie oraz wprowadzenie ścisłego lockdownu sprawiły, że Wilno stało się łatwym celem dla szerzenia twierdzeń, według których kraj nie radzi sobie w walce z pandemią. W przeciwieństwie do Polski, kraje bałtyckie były również ostro atakowane za odmowę zakupu rosyjskiej szczepionki Sputnik V. W przekazach twierdzono, że jest to oznaka rusofobii.


Kolejnym katalizatorem dezinformacji na Litwie stanowił obchodzony 13 stycznia Dzień Obrońców Wolności. W tym roku przypadła 30. rocznica szturmu sowieckich żołnierzy na wieżę telewizyjną w Wilnie, w trakcie której poniosło śmierć 14 nieuzbrojonych cywilów, a 600 osób zostało rannych. Wydarzenie z 1991 roku zostało jednak wykorzystane przez krajowe antysystemowe media do prowadzenie dyskredytującej Litwę narracji.


Prokremlowskie media skupiły się ponadto na przekazywanie mylnych wiadomości na temat protestów w Rosji wywołanych zatrzymaniem lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Forsowanie przez Litwę i inne kraje bałtyckie unijnych sankcji na odpowiedzialnych za zatrzymanie rosyjskich urzędników również stanowiło cel prokremlowskich mediów:

Obywatele państw bałtyckich próbują odgryźć swój kawałek tortu z procesu „rozkołysania” Rosji, gdzie przez wiele lat tworzyli infrastrukturę wspierającą rosyjską liberalną opozycję. Sukces protestów na rzecz Nawalnego (wyrażający się w ich masowości, a nawet lepiej w przemocy i ofiarach, które wywołają ferment w rosyjskim społeczeństwie) daje nadzieję, że do krajów bałtyckich znów popłyną pieniądze na wsparcie i rozwój tej infrastruktury. Jakakolwiek aktywność międzynarodowa Litwy, Łotwy i Estonii zawsze sprowadza się do tego, że Zachód daje im pieniądze na kontynuowanie tej aktywności… (rubaltic.ru, 21.01.2021).

W artykule oskarżono kraje bałtyckie o ingerencję w wewnętrzne sprawy Rosji i próbę destabilizacji sytuacji w kraju. Według autora kraje bałtyckie stale otrzymują fundusze z państw zachodnich na organizowanie opozycji w Rosji. Podobne oskarżenia pojawiają się również w przypadku dezinformacji dotyczącej protestów na Białorusi.



Podobnie jak kraje bałtyckie, również Polskę przedstawiano w styczniu jako kraj rusofobiczny. Głównym powodem było domaganiem się przez Warszawę sankcji wobec Rosji za zatrzymanie Aleksieja Nawalnego. Drugą wiodącą narracją dotyczącą Polski były natomiast oskarżenia o to, że jest ona wasalem NATO, UE i USA.


W monitorowanym okresie w polskich mediach odnotowano także fałszywe i wprowadzające w błąd informacje na temat COVID-19:

Dwa lata temu amerykański instytut OPATENTOWAŁ (!! – po co?) wirusa SARS-2. Koronawirus to SARS-19 – może ktoś mu pomógł się zmutować? A ponieważ Amerykanie bardzo chcą zniszczyć swego największego konkurenta, czyli Chiny – może ktoś chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i tego wirusa podrzucił do 9-milionowego Wuhan, położonego w centralnej prowincji Hubei? (Najwyższy Czas!, 01.01.2021).

Spośród przeanalizowanych fałszywych i wprowadzających w błąd artykułów dotyczących Polski (oraz wszystkich czterech krajów objętych badaniem), artykuł Janusza Korwina-Mikkego – kontrowersyjnego byłego eurodeputowanego, założyciela skrajnie prawicowego tabloidu „Najwyższy Czas!” – wywołał najwięcej reakcji społecznych w styczniu 2021 r. „Najwyższy Czas!” to czasopismo związany z ugrupowaniem politycznym Konfederacja, znanym z promowania prorosyjskiej agendy. Według ostatnich badań polskiego eksperta ds. mediów społecznościowych, w ciągu ostatnich kilku miesięcy kanały społecznościowe Konfederacji zyskały na popularności dzięki publikowaniu materiałów sceptycznych wobec opracowywanych przez firmy farmaceutyczne szczepionek przeciwko COVID-19. Wydaje się, że działania partii obliczone są na zdobycia większego kapitału wyborczego.



W styczniu 2021 r., podobnie jak w grudniu ubiegłego roku, liderem pod względem liczby fałszywych i wprowadzających w błąd wiadomości był sputniknews.ru (18,6% wszystkich treści). Drugie miejsce zajął litewski oddział Baltnews (10%), a następnie rubaltic.ru (6,6%).


Pod względem zasięgu, najwyższy wynik osiągnęła natomiast strona ria.ru (30,9%), choć jej udział zmniejszył się w porównaniu z grudniem (36,3%). Jest to prawdopodobnie związane z faktem, że do czołówki dostawców fałszywych i wprowadzających w błąd treści wszedł rambler.ru, który tylko za pomocą 19 artykułów (mających 73,2 mln potencjalnych odbiorców) osiągnął udział wynoszący 14,6%. Dla porównania, sputniknews.ru potrzebował 259 artykułów, aby dotrzeć do 12,5 miliona potencjalnych kontaktów, osiągając zasięg 2,4% potencjalnych odbiorców.

Źródła według liczby wzmianek i zasięgu, styczeń 2021 r.
Źródła według liczby wzmianek i zasięgu, styczeń 2021 r.

bottom of page