Uruchomienie automatycznego systemu zabezpieczeń w lipcu 2021 r. spowodowało kolejne awaryjne wyłączenie pierwszego bloku Białoruskiej Elektrowni Jądrowej (BEJ) w Ostrowcu. Jednak zamiast analizować możliwe przyczyny tego incydentu, prokremlowskie media kontynuowały zwyczajowe oskarżenia pod adresem UE. Z analizy Debunk.org wynika, że narracje o niechęci najbliższych sojuszników do wspierania oporu Litwy wobec elektrowni w Ostrowcu były rozpowszechniane przez cały miesiąc.
W analizowanym okresie uwaga wrogich mediów skupiła się na stanowiskach krajów bałtyckich wobec BEJ. W tym kontekście powtarzano popularne już w prokremlowskich źródłach dezinformacyjnych narracje podważające jednolite stanowisko Litwy, Łotwy i Estonii wobec elektrowni w Ostrowcu. Według jednej z narracji, Litwa naciskała na pozostałe państwa bałtyckie, aby sprzeciwiły się planom eksploatacji BEJ. Celem podobnych przekazów jest wyolbrzymianie najmniejszych różnic między polityką krajów bałtyckich, aby na tej podstawie przedstawiać je jako niezdolne do przyjęcia wspólnej strategii.
Prokremlowskie media starają się stworzyć wrażenie, że działania litewskiego rządu skierowane przeciwko elektrowni jądrowej w Ostrowcu spotykają się z nieufnością nawet najbliższych sojuszników. Jednocześnie te same źródła twierdzą, że Łotwa i Estonia nie zamierzają ustąpić wobec „nieuzasadnionych żądań Wilna”. Zauważalne w analizowanym okresie nasilenie dezinformacyjnych narracji może wiązać się z wiadomością o tym, że przywódcy rządów Litwy i Łotwy zgodzili się co do kwestii uznania Białoruskiej Elektrowni Jądrowej za polityczne i strategiczne zagrożenia bezpieczeństwa w skali regionu i Europy. Ponadto na początku lipca przedstawiciele litewskiego rządu odwiedzili Łotwę i Estonię, a podczas spotkań omawiano również kwestię zagrożenia elektrownią jądrową.
W kontekście stosunków polsko-litewskich zauważono podobną tendencję – wrogie media starały się przekonać, że stanowisko Litwy w sprawie BEJ jest nie do zaakceptowania przez polskich partnerów. Prokremlowskie portale rozpowszechniały fałszywą informację o tym, że Polska zamierza zdradzić Litwę, ponieważ jest rzekomo zainteresowana ożywieniem projektu Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej w obwodzie kaliningradzkim (Rosja). Dezinformację tę powielano również w sekcjach komentarzy do artykułów. Polskie władze zdementowały doniesienia. Okazało się też, że w powstanie i rozprzestrzenienie fałszywej wiadomości mogły być zaangażowane siły prokremlowskie. Celem przekazu była prawdopodobnie próba zdyskredytowania roli Litwy w regionie i umniejszenia jej starań do zawieszenia eksploatacji elektrowni jądrowej w Ostrowcu i wstrzymania eksportu białoruskiej energii elektrycznej na Zachód. Narracje miały na celu także zanegowanie współpracy państw w regionie, przekonując, że nawet najbliżsi sojusznicy potajemnie szukają innych źródeł energii elektrycznej.
Szczyt dezinformacji dyskredytującej stanowisko Litwy odnotowano 8 lipca (19 artykułów). Wzrost zbiegł się w czasie z odnotowaną przez prokremlowskie media wiadomością o konferencji prasowej premier Litwy Ingridy Šimonytė i premiera Ukrainy Denysa Szmyhala w czasie Ukraińskiej Konferencji Reform w Wilnie, na której podkreślono decyzję Kijowa o odmowie zakupu energii elektrycznej z Białoruskiej Elektrowni Jądrowej.
Według przekazu wrogich mediów, decyzja ta została podjęta dopiero podczas tego spotkania. Na prokremlowskiej stronie internetowej Lenta.ru podkreślano z ironią, że rzekomo dopiero wówczas obie strony zgodziły się unikać „niebezpiecznych dostawców” energii elektrycznej:
Ukraina poparła Litwę i odmówiła kupowania energii elektrycznej z białoruskiej elektrowni atomowej (BEJ). Poinformował o tym kanał Telegramu „Sputnik Blisko Zagranicy”. Decyzja została podjęta po rozmowach premierów obu krajów Denysa Szmyhala i Ingridy Šimonytė w Wilnie. Obie strony uważają, że elektrownia nie spełnia norm bezpieczeństwa określonych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA). Šimonytė z zadowoleniem przyjęła dążenie władz Ukrainy do uniknięcia „niebezpiecznych dostawców” i przystąpienia do europejskiego rynku energii elektrycznej ENTSO-E. Z kolei Szmyhal podkreślił, że na Ukrainie został otwarty rynek gazu ziemnego i przeprowadzane są reformy, które mają przyspieszyć integrację z europejskim rynkiem energii elektrycznej.
Oprócz tego nasilenie aktywności dezinformacyjnej odnotowano w lipcu jeszcze dwukrotnie, w tym po spotkaniu litewskiego ministra energetyki Dainiusa Kreivysa z łotewskim ministrem gospodarki Janisem Vitenbergsem w Rydze 1 lipca. Celem wizyty było omówienie postępu negocjacji w sprawie zasad handlu energią elektryczną z krajów trzecich. Obaj urzędnicy zgodzili się, że takie wytyczne są potrzebne, ale nie znaleźli wspólnego stanowiska co do sposobu ich technicznego wdrożenia. Różnica zdań została podchwycona przez prokremlowskie media i przedstawiona w nagłówkach licznych artykułów, jako dowód braku jedności państw bałtyckich w kwestii BEJ. Na stronie Sputniknews.ru (wersja łotewska) można było przeczytać podobne do poniższego nagłówka:
Nagłówek: Łotwa i Litwa pokłóciły się o rosyjskie certyfikaty energetyczne
Lead: Łotwa twierdzi, że handluje rosyjską energią elektryczną, bo ma rosyjskie certyfikaty, Litwa z kolei nie ufa swoim sąsiadom.
Drugi znaczący wzrost liczby szkodliwych treści nastąpił 12 lipca, gdy ujawniono, że po uruchomieniu automatycznego systemu bezpieczeństwa pierwszy blok energetyczny Białoruskiej Elektrowni Jądrowej musiał ponownie zostać odłączony od sieci. Informacja ta pojawiła się w prokremlowskich mediach wraz z dodatkowym akapitem, z którego wynikało, że politycy europejscy demonstrują podwójne standardy i naruszają zasady partnerstwa międzynarodowego, ponieważ rozpowszechniają rzekomo bezpodstawne twierdzenia o nieprzestrzeganiu przez Białoruską Elektrownię Jądrową przepisów bezpieczeństwa. Ten sam fragment powielano na portalach rambler.ru i rg.ru:
Przy okazji, jak już wcześniej informował SOYUZ, odpowiadając niedawno na bezpodstawną krytykę elektrowni ze strony europejskich polityków, kierownictwo Ministerstwa Energetyki Białorusi zwróciło uwagę na fakt, że zamiast utrzymywać konstruktywne współdziałanie w zakresie wzmocnienia bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego, głoszą oni tylko swoje zarzuty, starając się eskalować sytuację i przedstawiać Białoruś jako niegodnego uczestnika ogólnoeuropejskich procesów. „Taka retoryka wyraźnie wskazuje na stosowanie podwójnych standardów i jest sprzeczna z międzynarodowymi zasadami partnerstwa” – podsumowało ministerstwo.
W lipcu 2021 roku szkodliwe informacje na temat litewskiego stanowiska w sprawie BEJ zidentyfikowano w 148 artykułach (30,27% z 489 przeanalizowanych), z czego dezinformacja stanowiła 79,05%, a misinformacja – 20,95% publikacji rozpowszechnianych przez prokremlowskie portale i konta w mediach społecznościowych.
Spośród 148 przeanalizowanych artykułów zawierających szkodliwe lub wprowadzające w błąd treści, 63,5% zostało opublikowanych w języku rosyjskim, a 36,5% w języku litewskim. Portale sputniknews.lt, sputniknews.ru i baltnews.lt zawierały największą liczbę dezinformacji na temat litewskiego stanowiska wobec BEJ (odpowiednio 10,1%, 8,8% i 5,4% wszystkich artykułów).
Z analizy DebunkEU.org wynika, że w badanym okresie prawie połowę odbiorców szkodliwych treści stanowili czytelnicy portali lenta.ru, rambler.ru i rg.ru (odpowiednio 18,3%, 18% i 12,5%).