Prokremlowskie media przedstawiają projekt Nord Stream 2 jako rosyjski dar dla Europy, która nie może przetrwać bez energetycznego wsparcia ze Wschodu. Oskarżają przy tym wszystkich przeciwników o upolitycznienie projektu i brak rozwagi, gdyż według nich NS2 to projekt czysto komercyjny.
Współzależność Rosji i Europy w dziedzinie ciekłego gazu ziemnego powoduje ciągłe konflikty. W UE narastają obawy odnośnie wiarygodności Rosji jako partnera energetycznego. Co więcej, z badań Parlamentu Europejskiego wynika, że dostawy paliw z Rosji stanowią istotny mechanizm nacisku politycznego we wszelkich negocjacjach z Europą, w tym w na pozór tak odległych sprawach jak zatrzymanie Aleksieja Nawalnego. Budowa Nord Stream 2 uruchomiła proces nakładania sankcji, ponieważ po ukończeniu swojego gazociągu Rosja mogłaby całkowicie zrezygnować z tranzytu przez Ukrainę, co pogorszyłoby sytuację gospodarczą tego kraju i mogłoby wpłynąć na wynik wojny w Donbasie.
Inne państwa, w szczególności Polska i kraje bałtyckie, postrzegają zależność od rosyjskiego gazu jako potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego i z tego powodu dążą do dywersyfikacji źródeł. Polski rząd rozpoczął projekt Baltic Pipe, którego celem jest tranzyt gazu z Norwegii.
Między 1 czerwca a 11 lipca zespół analityków Debunk przeanalizował 390 artykułów na temat Nord Stream 2. W 212 (54%) artykułach zidentyfikowano treści dezinformacyjne. W analizowanym okresie wykryto dwa szczyty pojawiania się szkodliwych informacji: pierwszy wystąpił w związku z oświadczeniem o zakończeniu budowy Nord Stream 2, drugi w związku z decyzją duńskich władz na temat unieważnienia pozwolenia środowiskowego dla projektu Baltic Pipe.
Prokremlowskie media dezinformacyjne wykorzystywały narracje mające podważyć stanowiska i projekty innych krajów, równocześnie przedstawiając wyidealizowany obraz Nord Stream 2. Najbardziej popularna narracja, wykorzystana w ponad 100 przeanalizowanych artykułach, miała na celu podważenie stanowisk UE i USA oraz oskarżanie ich o upolitycznienie rosyjskiego projektu. Jednocześnie prokremlowskie media przedstawiały Nord Stream 2 jako projekt czysto komercyjny i korzystny ekonomicznie dla obu stron. Oskarżenie o upolitycznienie kierowano również wobec Kijowa – złośliwie przedstawiano negatywny obraz Ukrainy jako państwa, które ingeruje w międzynarodową politykę energetyczną Rosji. Projekt Baltic Pipe starano się przedstawić jako skazany na porażkę: z powodu rzekomego braku porozumienia międzynarodowego, nieopłacalności, opóźnień czy zagrożenia dla środowiska.
Analiza wykazała duże zróżnicowanie w rosyjskojęzycznych źródłach medialnych rozpowszechniających dezinformację na temat rosyjskiego gazociągu. Tylko jeden portal cont.ws (Kont, Kontinentalist) odpowiadał za ponad 15% artykułów dezinformacyjnych. Dywersyfikacja sugeruje, że dla kremlowskich mediów ważne było utrzymanie szerokiego zasięgu tematycznego na różnych kanałach w celu dotarcia do najszerszego grona odbiorców.
Dezinformacyjne media często wykorzystywały technikę negatywnych skojarzeń. Szkodliwy przekaz był zazwyczaj uzupełniany i wzmacniany wypowiedziami rosyjskich urzędników oraz mężów stanu. Sugeruje to, że rosyjscy urzędnicy są aktywnymi uczestnikami rozprzestrzeniania dezinformacji, a tym samym legitymizują dezinformacyjny przekaz.
W swojej pracy analitycy Debunk.org korzystają między innymi z:
• Platformy analitycznej Debunk.org,
• CrowdTangle — narzędzia Facebooka, które śledzi interakcje na publiczne treści pochodzące ze stron i grup na Facebooku, zweryfikowanych profili na Instagramie,
• Truly Media – platformy współpracy stworzonej, aby wspierać dziennikarzy w weryfikacji treści cyfrowych,
• TruthNest — platformy do analizy danych na Twitterze.